Przejdź do głównej treści

Do 2035 roku tylko 41 proc. zakupów zbrojeniowych zostanie zrealizowanych fizycznie w Polsce

Rządy i przedsiębiorstwa państwowe powinny pełnić ważną rolę w transformacji sektora obronnego

Kraje Europy Środkowej zwiększają budżety obronne w tempie nienotowanym od zakończenia zimnej wojny. Polski rząd tylko w tym roku zapowiada wzrost nakładów do 4,7 proc. PKB, a podobne tendencje widać również w krajach bałtyckich, Rumunii czy w Czechach. Jednak szybki wzrost wydatków nie przekłada się automatycznie na zwiększenie potencjału militarnego przez to, że region wciąż mierzy się z trzema poważnymi barierami rozwoju: chronicznym niedofinansowaniem przemysłu zbrojeniowego, brakiem skali produkcyjnej oraz ograniczonym dostępem do własności intelektualnej. Jak wynika z raportu „Nowa architektura bezpieczeństwa: rola państwa i przemysłu obronnego w Europie Środkowej” firmy doradczej Deloitte, aby uniknąć utraty kontroli nad skalą inwestycji, kraje regionu powinny zdefiniować nowy model współpracy między rządem, przemysłem państwowym i prywatnym kapitałem.

Po zimnej wojnie przemysł obronny w Europie Zachodniej i Środkowej rozwijał się w różnym tempie i kierunku. Państwa zachodnioeuropejskie postawiły na konsolidację, dywersyfikację i globalizację swoich sektorów zbrojeniowych, podczas gdy w krajach Europy Środkowej drastycznie ograniczono wydatki na obronność, co doprowadziło do stopniowego obniżenia potencjału krajowego przemysłu zbrojeniowego. Dziś państwa regionu, zmuszone do szybkiej odbudowy zdolności militarnych w obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, stają przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Zaniedbany przez dekady sektor nie jest przygotowany na przyjęcie rekordowych budżetów – brakuje nie tylko nowoczesnych mocy produkcyjnych, ale też jasnych ram strategicznych, zachęt dla prywatnych inwestorów oraz sprawnych mechanizmów transferu technologii. W takiej sytuacji istotną rolę w budowie nowych zdolności powinno odegrać państwo i jego infrastruktura przemysłowa.

Nie mamy kilku dekad na przeprowadzenie tej transformacji – wojna w Ukrainie i agresywna polityka Rosji nie pozostawiają złudzeń. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której konieczne jest nie tylko wzmocnienie zdolności obronnych, ale w wielu obszarach ich całkowite odbudowanie. Co więcej, musi to nastąpić w tempie i przy skali finansowania, do których sektor zbrojeniowy w naszej części Europy nie był dotąd przyzwyczajony. To ogromne wyzwanie, które wymaga wspólnego wysiłku – rządów, przedsiębiorstw państwowych i prywatnych. Te pierwsze powinny pełnić rolę stratega, integratora i inwestora, z kolei spółki Skarbu Państwa powinny być gotowe, by szybko zwiększyć swoje możliwości i skutecznie współpracować z sektorem prywatnym 

– podkreśla Mariusz Ustyjańczuk, partner, lider sektora obronnego, Deloitte w Europie Środkowej.

Nowy paradygmat bezpieczeństwa
 

Kraje Europy Środkowej przez długi czas korzystały z tzw. „dywidendy pokoju”, co doprowadziło do poważnego osłabienia krajowego przemysłu obronnego. Dziś, w odpowiedzi na zmieniającą się sytuację geopolityczną, muszą nie tylko nadrobić zaległości, ale też sprawnie zbudować system zdolny konkurować z zachodnimi gospodarkami. Jak wynika z analizy Deloitte, kraje regionu borykają się z trzema poważnymi barierami: chronicznym niedofinansowaniem przemysłu zbrojeniowego, brakiem skali produkcyjnej oraz ograniczonymi zdolnościami w postaci własnych technologii. Wieloletnie niedoinwestowanie doprowadziło do poważnych luk w wiedzy przemysłowej, niedoborów wykwalifikowanych kadr oraz niedostosowania infrastruktury technicznej do wymogów produkcji i serwisu zaawansowanego sprzętu wojskowego. Dodatkowo, struktura sektora obronnego w Europie Środkowej pozostaje rozdrobniona – opiera się głównie na małych, wyspecjalizowanych firmach, którym brakuje wystarczającej skali i zasobów, by konkurować na rynkach międzynarodowych czy samodzielnie pozyskiwać duże kontrakty eksportowe.

Z szacunków zawartych w raporcie Deloitte „Inwestycje obronne Polski” wynika, że w latach 2024-2035 jedynie 41 proc. zakupów zbrojeniowych zostanie zrealizowanych fizycznie w Polsce. W ujęciu finansowym udział ten może być jeszcze niższy, ponieważ duża część sprzętu będzie budowana na zagranicznych licencjach lub oparta na importowanych komponentach, jak w przypadku czołgów K2, armatohaubic K9 czy transporterów opancerzonych „Rosomak”. Taka struktura zakupów ogranicza rozwój autorskich kompetencji technologicznych, a co za tym idzie, osłabia zdolność krajowych firm do skalowania działalności.

 

Rola rządu w transformacji
 

Rządy mają zasadnicze znaczenie w kształtowaniu ram strategicznych i w rozwijaniu przemysłu obronnego, zwłaszcza w krajach środkowoeuropejskich. Przezwyciężenie istniejących barier wymaga szerokiej współpracy, przemyślanych inwestycji oraz długofalowej strategii, w której państwo będzie pełniło cztery fundamentalne role: stratega, inicjatora współpracy, inwestora w kluczowe zasoby oraz głównego integratora systemów.

Każda z tych ról niesie ze sobą konkretne zadania i odpowiedzialności. Jako strateg, władze powinny jasno wyznaczać priorytety zakupowe i rozwojowe, redukując niepewność inwestycyjną. W roli inicjatora współpracy –
promować partnerstwa między firmami państwowymi, prywatnymi i środowiskiem naukowym. Jako inwestor, może wzmacniać kluczowe zasoby przez bezpośrednie wsparcie i system zachęt, np. dla firm rozwijających technologie dronowe czy AI. Natomiast jako integrator, państwo powinno dbać o kompatybilność i spójność systemów – szczególnie w obszarach takich jak obrona powietrzna, gdzie skuteczność zależy od koordynacji wielu elementów

– dodaje Mariusz Ustyjańczuk.

Przedsiębiorstwa państwowe zajmują wyjątkowe miejsce w sektorze zbrojeniowym: realizują strategie rządu i są integralnym elementem ekosystemu obronnego. Aktualnie jednak nie są gotowe do absorpcji nagłego przypływu finansowania. Aby mogły pełnić funkcję motoru innowacji, konieczna jest ich adaptacja do współczesnych warunków rynkowych – zarówno operacyjnie, jak i strategicznie. Obejmuje to m.in. realistyczną ocenę zasobów, dostosowanie do strategicznych celów (przez rozwój nowych technologii i współprace z innymi podmiotami), poprawę sprawności operacyjnej, a także potwierdzenie wartości podejmowanych inicjatyw. Po udanej transformacji ich zadaniem powinno być rozwijanie krajowych zasobów, zapewnianie długoterminowej stabilności nawet w przypadku nieregularnego popytu, zabezpieczenie łańcuchów dostaw i stymulowanie dalszego rozwoju.

 

Współpraca kluczem do sukcesu
 

Rewitalizacja przemysłu obronnego w Europie Środkowej to wyzwanie pokoleniowe, które wymaga nie tylko długofalowej strategii na poziomie państw, lecz także ścisłej współpracy sektora publicznego i prywatnego. Co więcej, równolegle konieczna będzie ścisła regionalna kooperacja w ramach NATO i Unii Europejskiej, która pozwoli na uniknięcie dublowania inwestycji oraz efektywny podział kompetencji pomiędzy państwa członkowskie. W kontekście planowanych przez Polskę wydatków na obronność rzędu 1,9 bln zł do 2035 roku, kluczowe jest, aby część inwestycji była projektowana w sposób otwierający rynek na podmioty prywatne i pozwalający zwiększyć efektywność wydatkowania środków publicznych.

Dzięki zastosowaniu modeli PPP lub tzw. projektów dźwigni publicznej (public leverage) możliwe jest angażowanie firm prywatnych w realizację celów obronnych państwa. Dotyczy to m.in. budowy i utrzymania ośrodków szkoleniowych, centrów logistycznych czy infrastruktury IT, gdzie sektor prywatny może finansować przedsięwzięcie, a następnie świadczyć usługi na rzecz państwa w zamian za długoterminowe opłaty. Rozpisywanie takich kontraktów w formule otwartych zamówień publicznych umożliwia szerszemu gronu firm dostęp do przetargów, sprzyjając konkurencji i innowacyjności. Ponadto w czasie pokoju część wolnych mocy produkcyjnych, np. zdolność przewozowa tankowców lotniczych, może być udostępniana innym użytkownikom, co dodatkowo zwiększa efektywność wykorzystania zasobów.

Brak stabilności i poczucia bezpieczeństwa może zniechęcać inwestorów do lokowania kapitału w nową infrastrukturę czy rozwój przedsiębiorstw, dlatego długofalowe inwestycje w sektor obronny powinny iść w parze z przemyślaną strategią. Nadrzędnym celem takich nakładów nie jest jednak napędzanie wzrostu gospodarczego, lecz zapobieganie konfliktowi, który zawsze niesie za sobą poważne konsekwencje ekonomiczne. Istotne jest to, by pieniądze przeznaczane na modernizację armii nie tylko zwiększały nasze zdolności obronne, ale także wspierały rozwój krajowego przemysłu i innowacji. Jeśli wydatki będą rozsądnie podzielone pomiędzy podmioty krajowe i zagraniczne, możemy liczyć na transfer technologii oraz wzrost potencjału do dalszego rozwoju polskich firm

– podkreśla Julia Patorska, partnerka, liderka portfolio Sustainability &
Climate w Polsce i Europie Środkowej w Deloitte.

Pełny raport do pobrania znajduje się tutaj.

Subskrypcja

 

Otrzymuj powiadomienia o kolejnych informacjach prasowych Deloitte na stronie: www.deloitte.com/pl/subskrypcje