SaaS (Software as a Service): Kluczowe aspekty prawne współczesnych usług chmurowych

Artykuł

SaaS (Software as a Service): Kluczowe aspekty prawne współczesnych usług chmurowych

Dowiedz się czy potrzebujesz licencji dla SaaS

Blog Prawo Nowych Technologii | Listopad 2023

W ostatnich czasach, w związku z rozwojem usług internetowych, coraz większą popularność zyskują rozwiązania chmurowe, w tym oprogramowanie jako usługa (z ang. Software as a Service, w skrócie „SaaS”). Nieodzownie z usługą SaaS, w różnym kontekście, pojawia się słowo „licencja”. Czy jednak mowa tutaj o licencji w rozumieniu prawa autorskiego i czy konieczne jest zawarcie odpowiedniej umowy licencyjnej?

Czym jest SaaS?

Oprogramowanie jako usługa gwarantuje użytkownikowi dostęp do zdalnej aplikacji bez konieczności instalowania oprogramowania na dysku twardym komputera. Zarządzaniem i kontrolą infrastruktury chmurowej, w tym aktualizacją oraz zabezpieczeniem oprogramowania zajmuje się dostawca usługi.

Rozwiązanie to pozwala zminimalizować koszty początkowej działalności poprzez możliwość rezygnacji z zakupu i utrzymania sprzętu oraz oprogramowania pośredniczącego, a także zredukować wydatki ponoszone na ich instalację i wdrożenie. Z uwagi na charakterystykę SaaS, w której aplikacja nie jest instalowana lokalnie w pamięci trwałej komputera należącego do użytkownika, pojawiają się pytania co do konieczności posiadania licencji na korzystanie z usług SaaS.

Blog Prawo Nowych Technologii

Subskrybuj na e-mail powiadomienia o nowych wpisach na blogu.

Zarejestruj się

Co na to wszystko prawo autorskie?

Co do zasady, programy komputerowe znajdują się pod ochroną prawa autorskiego i dla legalnego korzystania z nich użytkownik musi posiadać odpowiednie zezwolenie, np. licencję określającą m.in. jej okres obowiązywania, zakres terytorialny czy pola eksploatacji.

Zgodnie z art. 17 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych („Ustawa”), autorowi przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu oraz do rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji, a także do otrzymywania wynagrodzenia za jego użytkowanie. Dodatkowo twórca programu komputerowego ma również prawo m.in. do trwałego lub czasowego zwielokrotnienia programu komputerowego w całości lub w części, jakimikolwiek środkami i w jakiejkolwiek formie.

W zakresie, w którym dla wprowadzania, wyświetlania, stosowania, przekazywania i przechowywania programu komputerowego niezbędna jest jego reprodukcja, czynności te wymagają zgody twórcy (art. 74 ust. 4 pkt 1 Ustawy). Użytkownik chcący legalnie zwielokrotnić oprogramowanie powinien być do tego uprawniony na podstawie licencji lub wskutek przeniesienia autorskich praw majątkowych.

SaaS nie powoduje zwielokrotnienia oprogramowania

W przypadku SaaS ciężko jednak mówić, że dochodzi do zwielokrotnienia programu komputerowego na urządzeniach użytkownika. Istotą SaaS jest przecież brak konieczności pobrania oprogramowania na dysk twardy użytkownika, a dostęp do aplikacji uzyskuje wyłącznie za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Z kolei samo wprowadzanie, wyświetlanie, stosowanie, przekazywanie i przechowywanie oprogramowania, bez ich jednoczesnej reprodukcji, nie stanowi ingerencji w monopol autorskich praw majątkowych twórcy programu komputerowego.

Jak widać rozwiązanie SaaS różni się od tradycyjnego modelu korzystania z programów komputerowych dostarczanych na nośnikach lub udostępnianych do pobrania online, gdzie warunkiem użycia jest ich instalacja na infrastrukturze technicznej użytkownika.

Istotą SaaS jest usługa

W modelu SaaS relacja prawna, pomiędzy dostawcą a użytkownikiem, oparta jest na umowie, którą należy klasyfikować jako umowę o świadczenie usług w rozumieniu kodeksu cywilnego, a do której odpowiednio stosuje się przepisy o zleceniu.

Jej przedmiotem jest zobowiązanie dostawcy do zapewnienia użytkownikowi dostępu do aplikacji na zasadach określonych przez strony. Z kolei obowiązkiem użytkownika jest zapłata odpowiedniego wynagrodzenia, najczęściej w formie cyklicznych opłat lub według tzw. modelu pay-as-you-go, chyba że dostęp do oprogramowania jest oferowany bezpłatnie.

W praktyce najczęściej można się jednak spotkać z sytuacją, w której dostawca aplikacji udostępnia na swojej stronie internetowej regulamin korzystania z oprogramowania SaaS, zamiast zawierać tradycyjne umowy z każdym użytkownikiem indywidualnie. We wzorcu umownym dostawca zamieszcza zasady użytkowania aplikacji, w tym m.in. uprawnienia użytkownika, informacje dotyczące dokonywania płatności, czy ewentualną odpowiedzialność użytkownika za nieprzestrzeganie regulaminu. Akceptacja regulaminu wyraża wolę zawarcia umowy z usługodawcą na zasadach w nim określonych. Jest to klasyczny przykład umowy adhezyjnej, w której jedna strona określa warunki umowy, a druga ma wyłącznie możliwość ich akceptacji bądź odrzucenia.

Użytkownik wybierając usługę świadczoną w modelu SaaS chce przede wszystkim uzyskać dostęp do funkcjonalności jakie zapewnia mu wybrana aplikacja np. do internetowych narzędzi umożliwiających tworzenie projektów graficznych, nie zaś do programu komputerowego samego w sobie. Dla użytkownika nie jest zatem niezbędne uzyskanie dostępu do całości oprogramowania, ale jedynie do jego części, która umożliwia skorzystanie z danej funkcjonalności aplikacji.

Jak widać, w modelu SaaS chodzi przede wszystkim o oferowanie usługobiorcy aplikacji jako usługi, a nie samodzielnego oprogramowania. Ponadto użytkownik nie powiela programu komputerowego na własnym urządzeniu, w związku z czym nie dochodzi do naruszenia autorskich praw majątkowych twórcy oprogramowania. W konsekwencji nie istnieją przesłanki uzasadniające wymóg posiadania przez użytkownika licencji prawnoautorskiej w przypadku korzystania z usług SaaS.

A co z dostawcą usługi?

W modelu SaaS to dostawca usługi jest podmiotem dokonującym zwielokrotnienia programu komputerowego na swoim urządzeniu. W związku z tym to on powinien być odpowiedzialny za zapewnienie sobie odpowiedniej podstawy prawnej dla korzystania z rezultatów działalności twórczej autora programu komputerowego np. poprzez zawarcie odpowiednich umów licencyjnych. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy to autor aplikacji oferuje bezpośrednio swoje usługi w rozwiązaniu SaaS użytkownikowi końcowemu.

Zdarzają się sytuacje, że licencja dla użytkownika jest potrzebna

Na rynku często można zauważyć istnienie mieszanego modelu SaaS, gdzie zasadniczo dostawcy świadczą swoje rozwiązania w oparciu o oprogramowanie jako usługę, ale dla skorzystania z niektórych funkcjonalności konieczne jest zainstalowanie przez użytkownika wtyczki czy oprogramowania pomocniczego na własnym urządzeniu (powinno to być wyraźnie wskazane w regulaminie usługi).

Z pewnością w takiej sytuacji dochodzi już do zwielokrotnienia programu komputerowego na sprzęcie użytkownika, co wiąże się z koniecznością zawarcia umowy licencyjnej przez usługobiorcę. Jednakże, nie oznacza to, że od początku cała relacja prawna pomiędzy stronami powinna zostać oparta na licencji. Dostawca może np. udostępnić regulamin dotyczący korzystania z usług SaaS, a w przypadku instalowania wtyczek przez użytkowników zawrzeć z nimi dodatkowo umowy licencyjne regulujące wyłącznie ten zakres.

A może jednak SaaS stanowi umowę licencyjną?

W praktyce można spotkać się również z odmienną koncepcją uznającą SaaS za umowę licencyjną, pomimo tego, że użytkownik nie zwielokrotnia programu komputerowego na własnej infrastrukturze technicznej. Argumentem przemawiającym za taką klasyfikacją jest szerokie rozumienie pojęcia zwielokrotnienia programu komputerowego, które nie precyzuje miejsca, gdzie ma dochodzić do reprodukcji programu komputerowego.

Wskutek tego okoliczność czy zwielokrotnienie ma miejsce na urządzeniach użytkownika czy dostawcy SaaS, powinna być irrelewantna z punktu widzenia prawa autorskiego. Kluczowy jest aspekt podmiotowy – jeśli użytkownik jest inicjatorem czynności zwielokrotnienia oprogramowania, nawet jeśli ma ona miejsce na sprzęcie należącym do dostawcy usługi SaaS, to powinien on dysponować odpowiednią podstawą prawną dla takiej czynności w postaci licencji. W przeciwnym razie dojdzie do wkroczenia w monopol autorskich praw majątkowych przysługujących twórcy aplikacji.

Podsumowanie

W przypadku aplikacji, aby można było mówić o licencji prawnoautorskiej konieczne jest dokonanie czynności powielenia oprogramowania. Korzystając z usług SaaS użytkownik nie zwielokrotnia programu komputerowego na swoim urządzeniu, co wyklucza możliwość naruszenia autorskich praw majątkowych jego twórcy, a w konsekwencji konieczność zawarcia umowy licencyjnej. Mimo to, w praktyce czasami spotyka się umowy, gdzie postanowienia licencyjne są uwzględniane, co wynika z niejednolitego podejścia rynku w tej materii.

Często używane określenie "licencja na SaaS" nie odnosi się więc do licencji w rozumieniu prawa autorskiego, lecz ma swoje samoistne znaczenie. Licencja ta w niektórych aspektach może wydawać się podobna do tej w pojęciu prawa autorskiego np. w zakresie kontroli legalności korzystania z oprogramowania, w której chodzi jednak o weryfikację czy użytkownik używa aplikacji zgodnie z postanowienia umowy, a nie czy nie narusza ono praw twórcy.

Używanie terminu „licencji na SaaS” nie należy uznawać za błąd, ale jako pewnego rodzaju skrót myślowy, gdzie słowo licencja oznacza uzyskanie dostępu do funkcjonalności aplikacji.

 

Autor artykułu: Paulina Szymańska, Associate, Deloitte Legal

Czy ta strona była pomocna?